Oszczedzanie, strona 11

Zacznę od tego, że zawsze używałem plastikowe naczynia ( talerze , widelce, łyżeczki, kubki itp...) nie miałem pojęcia, że te rzeczy są później powodem zaśmiecania naszego środowiska.....zszokowany byłem oglądając plaże niektórych egzotycznych krajów zasypane plastikami....butelkami, reklamowkami i innymi wykonanymi z plastiku przedmiotami.....które mogą tak pływać w wodzie lub rozkładać się w ziemi przez kolejne setki lat....

Cierpią na tym dzikie zwierzęta, widziałem zdjęcie wielkiego walenia ( wieloryba ) na plaży, który był cały napakowany plastikowymi odpadami, które połknął wraz z pożywieniem....jeszcze za życia, lub tuż przed śmiercią.....naprawdę straszny widok!!!

Cierpimy na tym, my ludzie....tracąc piekne tereny i przyczyniamy się do wyginiecia kolejnych gatunków zwierząt.....a ta sytuacja przyspieszyła w ostatnich latach.....

Mając wiedzę, że szkodzimy mozemy zacząć ograniczać używanie plastku, ale czy będzie to możliwe w obecnej chwili? 

Czy tak naprawdę obecne pokolenie wie co to jest bieda? Mam na myśli Europejczyków.....zostaliśmy wychowani w różnych warunkach.....ale myślę, że o biedzie nic nie wiemy......Ona nas nie dotyczy...radzimy sobie dobrze nie myśląc o biedzie i uczuciu glodu....co tak bardzo wpływa na tak mylne poczucie bezpieczeństwa? Przecież wystarczy tylko potężny kryzys, tracimy pracę i co wówczas? początki biedy? Moja babcia ( jak żyła) mówiła zawsze, że bieda jest wtedy, kiedy jest się chorym a wszystko inne nie jest ważne ( żyła 93 lata)....starsze pokolenie żyło skromniej ......cieszyło się życiem w inny sposób.....w taki sposób którego młodsi nie są w stanie zrozumieć.....pewne wartości są narazie poza ich zasięgiem, zrozumia to z wiekiem....

Bieda z filmów, nie jest do końca prawdziwym pokazem biedy....żeby biedę zrozumieć, trzeba ją przeżyć....możemy oglądać w tv ....dokumentalne filmy o innych, biednych regionach świata, ale czy się tym przejmujemy? czy próbujemy coś zmienić? Czy możemy coś zmienić?

Kto jest bardziej zapobiegliwy oszczędza, posiada finansową poduszkę bezpieczeństwa na trudne czasy..... Cieszy się posiadaną gwarancją bezpieczenstwa dzięki tym pieniądzom...ale czy to wystarczy? 

Kolega Tomek,  każdego dnia śledzi kursy walut....ma trochę pieniędzy odlozonych w walutach....i liczy ile stracił, a ile jest czasem do przodu....

Wielokrotnie już mu mówiłem, że nabawi się zawału serca....a On mowi zawsze: sporą kwotę zainwestowałem, i to jest mój rodzaj oszczędzania i zarabiania na walutach....

Prawda jest taka, że spora część ludzi trzyma swoje pieniążki w walutach, ale myślę, że jako sposób na zarabianie, to niezbyt trafiony pomysł....

Kolega ma 20 000 zlotych w jednej walucie... podejrzewam, że są to dolary.....jeśli je kupił 10 lat temu....odejmujac inflację i obserwując obecny kurs dolara....może i jest do przodu....ale kwota ta moim zdaniem nie zwala z nóg......a ryzyko spadku ceny jest wielkie....i co wtedy?

W trudnych czasach, czasach kryzysu godpodarczego ważne jest, aby rozsądnie gospodarować własnym budżetem domowym.....ograniczyć zakup nowych gadżetów...takich jak : sprzęt telefoniczny, komputery, sprzęt telewizyjny itp....aby wyeliminować kupowanie najdroższych marek...ponieważ to uderzy w nasz budżet.....jeśli już musisz coś kupić....to tylko niezbędne rzeczy.....a najlepiej najtańsze ich odpowiedniki.....czas kryzysu to czas rozsądnych zakupów....

Znam osoby planujące zakup nowego samochodu z salonu......nie jest to najlepszy pomysł.....nowe auto, każdy to wie.....wyjeżdżając z salonu traci już 20-30 % wartości.......Można brać w leasing....ale to kolejne zobowiązania....a tu kryzys....( radzę porządnie przemyśleć tą decyzję.....

Kupujmy co musimy.....czekając na lepsze czasy....

Oszczędzanie, zawsze było i jest pozytywnym zjawiskiem w naszym zachowaniu.....dającym nam pożądane efekty....nie mam pojęcia, jak będzie ono wyglądać w przyszłości.....bez możliwości posługiwania się namacalnym pieniądzem.....zaś tylko przelewami.....wirtualnymi pieniędzmi....

Jak może wyglądać odkładanie wirtualnie? Na pewno zmniejszona konsumpcja i możliwość zadłużania się do pewnej kwoty....granicy bezpieczeństwa ( limitu ) .....ale co dalej?

Kredyty będą w innej formie....może bardziej tylko dopasowane do danej potrzeby....jak naprawa samochodu, czy też inne bardziej sprecyzowane wydatki....  może 0 %....? 

Przyszłość rysuje się bardzo ciekawie....i powoli zmienia obecny stan rzeczy.....jeszcze nie zauważamy tego co zaczyna się dziać, ale to już proces dawno rozpoczęty....

W pierwszej kolejności przeznaczamy nasze środki na opłaty i jedzenie.....trudno mi jest wyobrazić inną kolejność.....czy w przyszłości to się zmieni.....?  Myślę , że zarysuje się wówczas większa różnica pomiędzy bogatymi a biednymi.....będzie to bardziej widoczne.....więc póki jeszcze możesz zaczynaj oszczędzać nawet od dziś.....bo jeśli nie....to.....