Żyć na czyjś koszt...
Słyszałem jakiś czas temu , że bardzo wygodnie jest żyć na garnuszku u rodziców....można zaoszczędzić dużo pieniędzy....można mieć później lepszy start....z jakąś gotówką.... no i beztroskie życie do 30 tki....przykładowo....
A czy nie jest to przypadkiem pułapka życiowa....lub też przystań dla nieudaczników?
Takie wykorzystywanie rodziców , czy też dziadków....
To nie jest fair....chyba , że mamy do czynienia z pokoleniami , które razem żyją i mają równy....wspólny wkład w gospodarstwo domowe....ale to już inne zagadnienie.....
Nie znam przypadków z własnego otoczenia....aby wiele osób po bardzo długim pobycie u rodziców miało jakiś lepszy start....przeciwnie.....nawet powiem ......ludzie tacy mają jeszcze gorzej....muszą się na nowo przystosować do życia .....muszą się usamodzielnic...a nie jest to łatwe...muszą wyjść ze strefy komfortu....będzie im tego brakowało....życia na czyjs koszt....