Marek po roku odlozyl na upragniony motocykl...
Zadzwonila moja komorka....odebralem...slucham..powiedzialem....czesc tu Marek z tej strony...uslyszalem....witam...co tam u Ciebie? spytalem.....Chcialbym Ci podziekowac za pomoc w uzbieraniu pieniedzmi na moje Kawasaki....juz kupilem tydzien temu i pomyslalem, aby Ci podziekowac za RADY....Jak oszczedzic na ten cel.....Bylem zaskoczony,...Tak naprawde juz nie pamietalem co mu doradzalem...a co wybrales ze sposobow oszczedzania? Spytalem...
Po chwili namyslu Marek opowiedzial mi , ze wystarczylo tylko przez rok czasu przyciac wydatki na niektore przyjemnosci a kaska sama sie znalazla......teraz zbieram na inny cel.....dzieki jeszcze raz dodal.....znikam....
Pozostawil mnie z pewna nutka niedosytu....ale i zarazem zadowolenia.....dobrze , ze i sa tacy, co sluchaja....pomyslalem